Powołania z parafii


S. Barbara Klein SM urodziła się w Mostach, dnia 4 grudnia 1927 roku. Była drugim z kolei dzieckiem Jana i Julianny z domu Bobber. Z dokumentów dotyczących parafii Kosakowo wynika, iż 4 sierpnia 1915 roku biskup Augustyn Rosentreter powołał do istnienia samodzielną placówkę duszpasterską zwaną kuracją w Pierwoszynie. Parafia zaś została erygowana 14 września tegoż roku. Od samego początku nabożeństwa odprawiano w sali Domu Ludowego, który przebudowany został na kaplicę. Pierwszym kuratusem, a później proboszczem nowo powstałej parafii był ks. Alojzy Kaszubowski, który wcześniej pełnił funkcję wikariusza w oksywskiej parafii. W 1939 roku podzielił on los męczenników za wiarę i ojczyznę, zamordowany w pierwszych dniach listopada, w lasach piaśnickich. W roku 1927 to właśnie on udzielił sakramentu chrztu świętego małej Barbarze. Wydarzenie to musiało mieć miejsce w pierwoszyńskiej kaplicy, gdyż – jak podają źródła – przeniesienie siedziby parafii do Kosakowa nastąpiło dopiero ok. 1933 roku. 

 

W domu Państwa Klein urodziło się siedmioro dzieci. Barbara wychowywała się wraz z nimi na pięciohektarowym gospodarstwie w Mostach. Od młodości angażowana była w prace domowe i gospodarcze. Do pierwszej spowiedzi i Komunii św. przystąpiła w rodzinnej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kosakowie dnia 29 czerwca 1939 roku, tuż przed wybuchem wojny. Sakrament bierzmowania otrzymała po zakończeniu działań wojennych, w roku 1946. Do szkoły powszechnej chodziła w Mostach. Skończyła tu 4 klasy. Uczył ją Wacław Kiedrowicz – podobnie jak ksiądz Alojzy Kaszubowski – późniejsza ofiara mordu polskiej inteligencji w Piaśnicy.

 

Dzieciństwo i lata młodzieńcze były czasem niełatwym. Poza ciężką pracą związaną z obowiązkami w domu, cieniem na ten okres jej życia kładły się działania wojenne, a zwłaszcza ich początek, rodzący niepewność i strach. Zaledwie kilka kilometrów od rodzinnych Mostów miała miejsce obrona Kępy Oksywskiej usłana wielką rzeszą ofiar. Ale Pan Bóg w tych ciemnych dniach dawał również promyki światła. Bowiem już w młodzieńczych latach Barbara poznała s. Martę Klebba – należącą do Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Św. Wincentego a’Paulo, która odwiedzała swoich krewnych mieszkających w sąsiedztwie domu rodziny Klein. Głęboka wiara pielęgnowana w domu rodzinnym i kontakt z siostrą szarytką rozpalił w Barbarze pragnienie oddania się na służbę Bogu i już we wczesnej młodości podjęła decyzję o wstąpieniu do tego Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Rodzeństwo Barbary wspomina, że przez 10 lat nie mogła przyjeżdżać do rodzinnego domu. Nowicjat i pierwsze lata życia zakonnego spędziła w Chełmnie i w Wolsztynie. Będąc w klasztorze uzupełniała też edukację. Po pięciu latach formacji w Zgromadzeniu, w roku 1955, s. Barbara złożyła śluby zakonne, odtąd odnawiane co roku, w dniu 25 marca.

 

Już w październiku 1951 roku została skierowana do pracy w kuchni seminarium duchownego w Pelplinie. Po latach s. Barbara wspominała, że kiedy odbywała swoją pierwszą podróż z Gdyni do Chełmna, aby stawić się w domu Zgromadzenia, przejeżdżała pociągiem przez Pelplin. Wówczas przyszła jej do głowy myśl: jeśli nie przyjmą mnie z w klasztorze, wrócę do Pelplina i poproszę o pracę w seminaryjnej kuchni. Ostatecznie stało się tak, że Bóg pozwolił na jedno i na drugie. Pracowała w kilku instytucjach kościelnych przygotowując posiłki: w pelplińskim seminarium duchownym, następnie w Collegium Marianum, dalej w zakładzie dla dzieci upośledzonych (utworzonym później w gmachu Collegium Marianum), by w końcu powrócić do pracy w kuchni seminaryjnej. Razem, jako siostra szarytka, posługiwała w Pelplinie przez ponad 60 lat. Były to długie dziesięciolecia cichej i pokornej pracy wśród garnków i piecyków. Jak sama mówiła – najważniejszymi osobami w seminarium byli dla niej klerycy, a było ich sporo, bo w czasach największego rozkwitu powołań do wykarmienia było prawie 300 seminarzystów, nie licząc profesorów i innych pracowników uczelni. Pracy było więc dużo. Do dziś pokolenia kapłanów wspominają jej oddaną posługę. Podkreślają, że była bardzo cierpliwa i miała zdolności organizatorskie. W kuchni trzeba było przecież utrzymać dyscyplinę. Nazywali ją „naszą Żywicielką”. A rodzeństwo s. Barbary wspomina, jak w trudnych czasach powojennych do rodzinnych Mostów przyjeżdżała po ryby i naturalia, aby uzupełniać kuchenne zapasy. Szczególnie trudnym był okres, kiedy obowiązywały przydziały i kartki na żywność. Trzeba było wiele wysiłku, aby mieć co włożyć do garnka. Kiedy w okresie trudnych lat PRL-u do Polski napływała pomoc żywnościowa z „zachodu”, s. Barbara pomagała w rozdzielaniu paczek do poszczególnych parafii diecezji chełmińskiej.

 

Dodać należy, że poza posługą w seminarium s. Barbara była bardzo zaangażowana z życie swojego zgromadzenia. Dwukrotnie była przełożoną wspólnoty sióstr, trzykrotnie brała udział w Konwentach Prowincjalnych Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a’Paulo. W 1982 roku udało się jej też odbyć pielgrzymkę do Rzymu. Brała udział w uroczystościach kanonizacji św. Maksymiliana Marii Kolbego. Odwiedziła też dom generalny Sióstr Miłosierdzia w Paryżu. Wielkim przeżyciem było dla niej uczestniczenie w Mszy św. celebrowanej przez papieża Jana Pawła II w Pelplinie, w dniu 6 czerwca 1999 roku i przyjęcie Komunii św. z rąk papieża – Polaka. 

 

 

W roku 2001 s. Barbara uroczyście świętowała złoty jubileusz, a 10 lat później 60-lecie profesji zakonnej. Z okazji 50-lecia ślubów zakonnych na jej temat w prasie ukazał się artykuł. Kolejny został napisany po jej śmierci na łamach Pielgrzyma (21/2017).

 

 

 

S. Barbara odeszła do Pana w Chełmnie, w 89. roku życia i 66. roku powołania zakonnego. Zmarła we wspomnienie św. Stanisława Kostki, 18 września 2017 roku. Jej ciało złożono w kwaterze Sióstr Miłosierdzia na chełmińskim cmentarzu. Pogrzeb odbył się 21 września. Uczestniczyło w nim liczne grono rodziny, sióstr i kapłanów.

 

------------------------------------

 

Życiorys został opracowany na podstawie kościelnych dokumentów archiwalnych, w tym ksiąg metrykalnych oraz dzięki współpracy i w oparciu o materiały udostępnione przez p. Franciszka i Franciszkę Sorn, artykuł ks. Stanisława Grunt, artykuł p. Anny Gniewkowskiej oraz archiwum Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia. Bardzo dziękuję za wsparcie. ks. Rafał Dettlaff

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
142 0.12783718109131